Z uwagi na fakt, że Prawo Zamówień Publicznych (zwłaszcza po tegorocznej nowelizacji) stanowi czarną magię nawet dla sporej części prawników postanowiłam nieco odczarować ten temat starając się przybliżyć go w jak najbardziej zrozumiałych słowach.

Na pierwszy rzut pójdzie ciekawe zagadnienie – a mianowicie przetargi w Niemczech. Stosunkowo niewielka ilość polskich przedsiębiorców staje do przetargów w Polsce a jeszcze mniej ma odwagę wziąć udział w niemieckich przetargach. Chcąc rozszerzyć swoją działalność no i oczywiście zarobić w miarę porządne pieniądze warto moim zdaniem jednak spróbować – ryzyko żadne (bo w najgorszym przypadku nie wygramy przetargu) a korzyści w przypadku wygrania przetargu mogą przerosnąć nasze oczekiwania!

Przetargi w Niemczech – prawa polskich przedsiębiorców

Polski przedsiębiorca startujący do przetargu organizowanego przez niemiecką instytucję ma na równi z niemieckimi wykonawcami prawo do wzięcia w nim udziału. Jego oferta podlega takiej samej ocenie jak oferty pozostałych kandydatów. Nie może być przy tym mowy o żadnej dyskryminacji. Musimy jednak pamiętać aby rzetelnie wypełnić formularz będący odpowiedzią na zapotrzebowaniem zamawiającego. Wniosek ten nazywa się Einheitliche Europäische Eigenerklärung (EEE) i jest odpowiednikiem polskiego Jednolitego Europejskiego Dokumentu Zamówienia (JEDZ). Można go wypełni samemu lub komuś zlecić. Polski przedsiębiorca może zatem oczekiwać, że będzie traktowany na równi z pozostałymi niemieckimi wykonawcami!

W przypadku jakichkolwiek pytań lub chęci uzyskania pomocy w zakresie wyszukiwania przetargów, do których mogliby przystąpić polscy przedsiębiorcy, sporządzania dokumentacji przetargowej po stronie wykonawcy oraz ewentualnego reprezentowanie go podczas całego postępowania przetargowego można zwrócić się do mojej kancelarii.